Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Głównego Urzędu Statystycznego, nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków. Co czwarty mieszkaniec naszego kraju mierzy się z otyłością. Jest to bardzo niebezpieczne zjawisko, a co najgorsze, w ogromnej skali dotyka także najmłodszych. Prognozy dotyczące nadmiernych kilogramów nie są optymistyczne, dlatego warto wykorzystać nadejście nowego roku i poczynić kroki ku zmianie nawyków żywieniowych. Wiadomo również, że walka z nadwagą i otyłością nie jest prostym zadaniem, dlatego, aby osiągnąć zamierzone rezultaty i nie dopuścić do efektu jo-jo, najlepiej skorzystać ze wsparcia specjalistów.
Powodów do schudnięcia jest wiele. Niektórzy decydują się na ten krok ze względów zdrowotnych. Inni czują potrzebę zadbania o figurę. O ile bowiem moda na smukłą sylwetkę nie przemija, odchudzanie powinno być jednak przede wszystkim zdrowe. Tylko profesjonalny dietetyk zadba, by było także skuteczne.
Sposoby na schudnięcie – co się sprawdza?
Zwiększenie aktywności fizycznej oraz odpowiednia dieta to najpopularniejsze metody na walkę z kilogramami. Pierwszą zasadą skutecznego odchudzania jest wprowadzenie deficytu kalorycznego. Organizm mający mniej paliwa zaczyna sięgać po jego rezerwy, a te jak wiemy, znajdują się głównie w tkance tłuszczowej. Pomoc dietetyka w walce z nadmiernymi kilogramami może okazać się niesamowitym wsparciem i pozwoli na wytrwanie w postanowieniu aż do osiągnięcia wymarzonych efektów.
Roksana Środa, dietetyk kliniczna i założycielka MajAcademy zauważa – Po pierwsze trzeba zapomnieć o czymś takim jak szybkie schudnięcie. Latami gromadzona tkanka tłuszczowa nie zniknie w cudowny sposób z dnia na dzień. Na wszystko potrzeba czasu. Szybka utrata masy ciała w przypadku niektórych diet restrykcyjnych spowodowana jest jedynie redukcją wody z organizmu. Najbezpieczniej jest tracić od 2 do 4 kg masy ciała miesięcznie, choć tempo chudnięcia to zawsze sprawa indywidualna.
Analizując twoją kondycję fizyczną i styl życia, dietetyk zdecyduje czy lepiej zmniejszyć ilość spożywanego pożywienia, czy może wprowadzić intensywną aktywność fizyczną. Dietetyk obliczy zapotrzebowanie kaloryczne i sporządzi odpowiedni plan żywieniowy. Aby waga spadała, należy się trzymać zaleceń. Prowadzona kontrola przemiany materii naszego organizmu również wspomaga zdrową redukcję, bez znienawidzonego efektu jo-jo.
Odchudzanie? Rób to z głową!
Cudowne diety odchudzające, dające błyskawiczne efekty, to niestety tylko iluzja. Bywają one bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, dlatego za wszelką cenę powinniśmy ich unikać. Mowa tu głównie o eliminacyjnych dietach restrykcyjnych, które niosą za sobą wiele negatywnych konsekwencji. Dopiero z pomocą ekspertów jesteśmy w stanie przejść cały proces związany z redukcją masy naszego ciała bez obawy o uszczerbek na zdrowiu.
Rolą dietetyka jest indywidualne dobranie metod odchudzania z uwzględnieniem wszelkich chorób, np. takich jak niedoczynność tarczycy czy Hashimoto. Specjalista przeprowadzi z nami szczegółowy wywiad, pozna nas, zleci badania. Na tej podstawie podpowie jaka dieta będzie dla nas najlepsza. Plan dietetyczny obejmie aspekty zewnętrzne i uwarunkowania wewnętrzne, które wpływają na naszą codzienność. Spożywane posiłki powinny być urozmaicone i jak najmniej przetworzone. Ich odpowiednią kompozycje również powierzmy ekspertom.
Jak wytrwać na diecie?
Postanowienia noworoczne bywają impulsem do działania, jednak z biegiem czasu iskierka ta potrafi nieco zgasnąć. Często jeszcze w styczniu… Co więc zrobić, aby wytrwać w postanowieniu? Nieocenionym wsparciem w tej dziedzinie okazuje się dietetyk. Dzięki profesjonalnej wiedzy jest on w stanie uświadomić nas, że tylko trwała zmiana dotychczasowych nawyków pozwoli nam na skuteczne odchudzanie. Bardzo istotna jest tu motywacja, która w chwili zwątpienia i rezygnacji pozwoli na powrót na właściwą ścieżkę. Nauka małych kroków sprawia, że dążenie do osiągnięcia celów będzie prostsze, a z biegiem czasu wyrzeczenia okażą się mniej bolesne.
– Nie jest łatwo porzucić złe nawyki. Małe błędy będą zdarzać się jeszcze przez długi czas i absolutnie nie powinniśmy się z tego powodu obwiniać. Zdrowe ciało to przede wszystkim zdrowa i spokojna głowa, dlatego nawet gdy zdarzy Ci się zjeść coś niezdrowego, nie obarczaj się winą, tylko spokojnie wróć na właściwy tor. – radzi ekspertka MajAcademy.
Jak utrzymać efekty?
W celu utrzymanie efektów diety należy przestrzegać kilku prostych zasad i wskazówek ekspertów w dziedzinie odchudzania, czyli dietetyków. Przede wszystkim nadal utrzymywać zbilansowaną i bogatą w składniki mineralne dietę, a także koniecznie pić dużo wody. Nie wolno zapominać także o aktywności fizycznej, która jest najskuteczniejszym wsparciem w każdej sytuacji. Pilnujmy tego i sprawmy, aby noworoczne wyzwanie przerodziło się w nasz nowy styl życia i pozostało z nami na zawsze.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.