Na rynku funkcjonują dwie definicje dotyczące wartości ruchomości (środków trwałych). Pierwsza jest to definicja wartości rynkowej – określana ilością pieniądza jaką może zapłacić potencjalny nabywca w przypadku, gdy zachodzą następujące czynniki: strony są niezależne, nikt nie wymusza na stronach transakcji decyzji o zakupie lub sprzedaży, wszyscy znają okoliczności i wszystkie parametry środka będącego obiektem transakcji oraz istnieje odpowiedni czas na podjęcie decyzji.
Istnieje szereg określeń wartości rynkowych stosowanych w zależności od celu i najważniejszymi są:
wartość rynkowa po zainstalowaniu – i dotyczy wartości środków które są dostarczone, zainstalowane ale nie muszą być jeszcze uruchomione.
wartość rynkowa przy kontynuacji działania – wartość odnosząca się do środków które działają, będą działać w miejscu.gdzie się znajdują.
wartość rynkowa likwidacyjna – najczęściej określana w sytuacji gdy podmiot zbywający jest zmuszony do sprzedaży i zbywa go w stanie i miejscu w jakim się znajduje.
wartość rynkowa przy sprzedaży wymuszonej – najczęściej dotyczy sprzedaży przetargowej (szybkie zbycie).
Wartość pozostałości – jest to przewidywana cena ze sprzedaży środka technicznego, który nie nadaje się do dalszego użytku, ale ma podzespoły nadające się do wykorzystania.
Wartość złomu – cena odniesiona do ciężaru likwidowanej maszyny. Wymaga często jej demontażu i pocięcia na elementy. Należy tu uwzględnić ewentualne nakłady mogące przekroczyć przychód ze sprzedaży złomu.
Jak łatwo zauważyć wartość rynkowa i jej definicja jest ściśle związana z sytuacją w jakiej dany środek – ruchomość jest zbywany.
Drugą definicją dotyczącą wartości jest pojęcie wartości godziwej. Pojęcie wartości godziwej zostało wprowadzone w Ustawie o rachunkowości i często jest utożsamiana z wartością rynkową. Różnica polega na przyjęciu założenia, że wartość godziwa odpowiada faktycznej wartości za jaką dany środek możemy zbyć. Jak widać nie muszą tu zachodzić przedstawione kryteria dotyczące wartości rynkowej lecz tylko fakt za ile daną ruchomość sprzedamy.
Wartość godziwa występuje tam gdzie będziemy amortyzować, wprowadzać środek do ewidencji i jest związana głównie z działalnością gospodarczą ponieważ dotyczy spraw księgowych.
Określenie ceny sprzętu na rynku wtórnym bywa bardzo trudne. Jest jednak kilka zasad, które mogą być pomocne w wycenie.
Natychmiastowa dewaluacja (-20/-30%) – dokałdnie tak samo jak w przypadku samochodów – tracą one na wartości już w momencie zakupu. Nowa maszyna traci około 20% przy zakupie i 30% w ciągu pierwszego roku.
Przykład: Klient kupuje tokarkę CNC w 2002, instaluje ją i maszyna zostanie odsprzedana za 80% swojej maksymalnej wartości w ciągu pierwszych dni. Po roku, gdy gwarancja się skończy jej wartość spadnie o 30% pierwotnej ceny.
Unikalność maszyny (+20 / -10%) – rzadka maszyna (producent, typ, opcje …) zyskuje lub traci na wartości. Jeśli jest specyfikacja jest rzadka, trudniej będzie znaleźć kupca. Z drugiej strony bardzo często urządzenie będzie tracić na wartości szybciej z powodu zbyt dużej liczby podobnych dostępnych ofert.
Narzędzia i opcje (+20 / -10%) – niektóre opcje mogą podwoić cenę urządzenia. Ważne jest, aby je odróżnić i właściwie rozpoznać daną maszynę. W przeciwnym razie, cena urządzenia może zostać obniżona z powodu braku konkretnych narzędzi niezbędnych dla prawidłowego działania urządzenia. Istnieje ryzyko zakupu maszyny, której elementy będą trudne do znalezienia i do wymiany.
Przykład: klient zainstalował specjalne CNC, które zwiększa wartość danego urządzenia o 20%. Wszystkie narzędzia w znacznym stopniu zwiększają cenę urządzenia, jednak specjalny uchwyt, w który jest wyposażona jest niezastąpiony i trudny do znalezienia. Wszystkimi zagrożeniami obciążony jest kupujący.
Liczba lat i godzin pracy (-50%) – prawdopodobnie jedno z najważniejszych kryteriów. Niektóre typy będą tracić na wartości szybciej (zaawansowane i lekkie technologie). Inne zachowają swoją wartość (ciężkie technologie). Liczba godzin pracy jest często najlepszym sposobem, aby wyrazić prawdziwy stan ocenianego urządzenia (jak licznik kilometrów w samochodzie).
Ex: tokarki CNC często są nieaktualne po 10/15 latach. Jednak tradycyjna tokarka pionowa zachowuje swoją wartość dłużej.
Konserwacja, odnawianie, standardy (+40% -30%) – dobrze utrzymane urządzenie może zachować swoją podstawową wartość. Zarządzanie książką serwisową, naprawy lub nawet rewizje i remonty będą miały ogromny wpływ na ostateczną cenę urządzenia. Wreszcie, wszystkie maszyny pracujące we Francji muszą przestrzegać norm francuskich. Niestety nie zawsze tak jest, gdy chodzi o maszyny używane. Kupujący wymagają z reguły maszyn zgodnych z normami w danym kraju, ale równie często niektórzy dystrybutorzy unowocześniają swoje maszyny tak by były z tymi normami zgodne.
Koszty demontażu, transortu, remontu i warunki sprzedaży (-15%) – Każda sprzedaż ma naturalne związane z nią koszty (demontażu, załadunku, transportu, montażu). Jeśli część z tych kosztów jest znaczna, będą one miały większy wpływ na decyzję kupującego, który pod uwagę bierzę oczywiście ostateczną cenę, wliczając w nią wszystkie wspomniane koszta. Jeśli są one zbyt wysokie zawsze można je negocjować uwzględniając np. koszta załadunku maszyny w jej cenę.
Ex: demontaż tokarki CNC wymaga z reguły specjalistycznej firmy, załadunku z dźwigiem 40T, specjalnego konwoju i odpowiednich przygotowań w fabryce.
Amortyzacja księgowa (-5%) – jeden ze słabych argumentów ceny maszyny. Urządzenie zostało zakupione i opłacone podczas kolejnych lat. Kiedy ten okres się skończy, urządzenie nie będzie posiadało już żadnej wartości księgowej, ale utrzyma swoją wartość produkcji.
Ex: Po 5 latach tokarka CNC zostanie spłacona z uwagi na liczbę wytworzonych produktów i nie będzie miała już żadnej wartości księgowej.
Koszty sprzedaży (-5%) – Sprzedaż maszyny ma związane z nią koszty promocji (np. pośrednie, jak Exapro). W takim przypadku sprzedawca powinien starać się spłacić część tych kosztów poprzez zmniejszenie własnej ceny.
Wycena maszyn i urządzeń Uwarunkowania prawne
Zgodnie z zapisami zawartymi w Ustawie o Gospodarce Nieruchomościami z dnia 1997-08-21 (Dz. U. 2014r poz. 518 ze zmianami).
Art. 4. Ilekroć w ustawie jest mowa o :
1) nieruchomości gruntowej – należy przez to rozumieć grunt wraz z częściami składowymi, z wyłączeniem budynków i lokali, jeżeli stanowią odrębny przedmiot własności;
6a) określaniu wartości nieruchomości – należy przez to rozumieć określanie wartości nieruchomości jako przedmiotu prawa własności i innych praw do nieruchomości;
16) nieruchomości podobnej – należy przez to rozumieć nieruchomość, która jest porównywalna z nieruchomością stanowiącą przedmiot wyceny, ze względu na położenie, stan prawny, przeznaczenie, sposób korzystania oraz inne cechy wpływające na jej wartość;
17) stanie nieruchomości – należy przez to rozumieć stan zagospodarowania, stan prawny, stan techniczno-użytkowy, a także stan otoczenia nieruchomości, w tym wielkość, charakter i stopień zurbanizowania miejscowości, w której nieruchomość jest położona;
Art. 174. 1. Rzeczoznawstwo majątkowe jest działalnością zawodową wykonywaną przez rzeczoznawców na zasadach określonych w niniejszej ustawie.
- Rzeczoznawca majątkowy dokonuje określania wartości nieruchomości, a także maszyn i urządzeń trwale związanych z nieruchomością.
3a. Rzeczoznawca majątkowy może sporządzać opracowania i ekspertyzy, nie stanowiące operatu szacunkowego, dotyczące:
6) określania wartości nieruchomości na potrzeby indywidualnego inwestora;
7) wyceny nieruchomości zaliczanych do inwestycji w rozumieniu przepisów o rachunkowości;
8) wyceny nieruchomości jako środków trwałych jednostek w rozumieniu ustawy o rachunkowości.
Zgodnie zapisami w Ustawy z dnia 23.04.1964 r. Kodeks Cywilny:
Art. 46. § 1. Nieruchomościami są części powierzchni ziemskiej stanowiące odrębny przedmiot własności (grunty), jak również budynki trwale z gruntem związane lub części takich budynków, jeżeli na mocy przepisów szczególnych stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności.
Art. 47. § 1. Część składowa rzeczy nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych.
- 2. Częścią składową rzeczy jest wszystko, co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu odłączonego.
- 3. Przedmioty połączone z rzeczą tylko dla przemijającego użytku nie stanowią jej części składowych.
Art. 48. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania.
Art. 49. Urządzenia służące do doprowadzania lub odprowadzania wody, pary, gazu, prądu elektrycznego oraz inne urządzenia podobne nie należą do części składowych gruntu lub budynku, jeżeli wchodzą w skład przedsiębiorstwa lub zakładu.
Art. 50. Za części składowe nieruchomości uważa się także prawa związane z jej własnością.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.
Czytanie daje wiele korzyści. Relaksuje, poszerza wiedzę, daje poczucie dobrze wykorzystanego i mile spędzonego czasu.
Czytanie poprawia pamięć. Gdy mózg stara się wszystko zapamiętać, wówczas pamięć staje się lepsza. Przy każdej kolejnej publikacji, tworzą się nowe ścieżki, wzmacniające już te istniejące. Podczas czytania jest więcej czasu na myślenie, analizowanie, refleksję. Można wrócić do konkretnego fragmentu i przeczytać go kilka razy, by zwiększyć aktywność pamięci.
Pobudzamy do działania naszą wyobraźnię. Tworzymy w głowie pewne obrazy, łącząc je z tymi, które już posiadamy w pamięci. Tak jak sportowcy ćwiczą swoje mięśnie na np. podnosząc ciężary, czy kulturyści napinając je, a tym samym rozwijając, tak w naszej głowie wzmacniają się „mięśnie pamięci” podczas czytania.
Czytanie uwalania od stresu i uspokaja. Czytanie bardziej łagodzi stres, niż słuchanie muzyki czy spacer. Ma pozytywny wpływa na nasze ciało, które odpoczywa i regeneruje się. Podczas czytania zostajemy przeniesieni do innego świata, pozbawionego kłopotów i problemów dnia codziennego. Zmienia się wówczas nasze samopoczucie.
Czytanie kształtuje charakter. Niezależnie czy będzie to literatura obyczajowa, psychologia, kryminał, czy tematyka społeczna, z każdej pozycji jesteśmy wstanie wysunąć swoje wnioski lub dowiedzieć się całkowicie nowych rzeczy. Czytanie uczy jak zachować się w danej sytuacji, poszerza horyzonty, otwiera nas na nowe doświadczenia, po porostu nas kształtuje.
Książki pogłębiają wiedzę. Ludzie, którzy czytają regularnie i w dużych ilościach, wydają się być mądrzejsi od tych, którzy tego nie praktykują. Są bardziej świadomi swojego otoczenia, tego kim są i w jaki sposób działają poprzez bogactwo nauki, wydobyte z książek. Każda publikacja to skarbnica wiedzy. Ilekroć będziemy czytać te samą pozycję, to za każdym razem wydobędziemy z niej nowe informacje, zwrócimy uwagę na coś innego, albo na konkretną sprawę spojrzymy z innej perspektywy.
Im częstszy mamy kontakt z różnorodną literaturą tym większa ilość słów zostaje przez nas przyswojona. Poprawia się tym samym nasze wysławianie się i dowodzenie językiem. W naszej głowie pozostają nowe słowa, idiomy, wyrażenia i style pisania, charakterystyczne dla danego utworu. Pokaźny zasób słownictwa ułatwia funkcjonowanie zarówno na polu zawodowym jak i prywatnym. Nowe wyrazy, które przyswoiliśmy wspierają nasze procesy myślowe, a to z kolei przekłada się wyrażanie naszych uczuć i myśli. Osobom oczytanym łatwiej się komunikować ze względu na zróżnicowany zakres słów.
Czytanie opóźnia demencję i spowalnia rozwój choroby Alzheimera. Czytanie zmniejsza poziom depresji, a dobry poradnik pozwala nawet wyjść z niej całkowicie. Takie publikacje zawierają wiele cennych wskazówek, dotyczących diet, ćwiczeń i zdrowego stylu życia. Zastosowanie się do nich prowadzi do ulepszenia zdrowia fizycznego i psychicznego.
Codzienny trening mózgu w postaci czytania może zahamować rozwój zaburzeń funkcji poznawczych w podeszłym wieku. Czytanie to jeden z najlepszych sposobów wyciszenia się przed spaniem.
Czytanie fikcji literackiej ma znakomity wpływ na zdolność do empatii i znoszenia niepewnych sytuacji. To wszystko sprawia, że bardziej rozumiemy ludzkie emocje i staramy się nie popełniać tych samych błędów. Zdobywamy nową wiedzę na temat możliwości i sposobów zachowań w różnych sytuacjach, z którymi dotąd nie mieliśmy do czynienia.
Czytanie poprawia umiejętności komunikacyjne. Pomaga w łatwy sposób przekazać to, co chcemy powiedzieć. Dobra komunikacja, polepsza relacje z innymi.
Wystarczy 20 minut dziennie na czytanie, by przekonać się, że jesteśmy bardziej skoncentrowani na innych czynnościach. Czytanie w znacznym stopniu poprawia pamięć, inteligencję i koncentrację. Czytanie pozwala mózgowi odbyć rodzaj treningu, stymulując mózg do pracy. Im bardziej jest on aktywny, tym dla niego lepiej. Poszerzamy swoją wiedzę na wiele tematów i wzbogacamy własne słownictwo.