Z końcem września cały świat obeszły wiadomości dotyczące wycieku metanu z gazociągów Nord Stream. Sytuacja ustabilizowała się dopiero kilka dni później, ale szkody, do jakich wyciek ten doprowadził w ekosystemie, będziemy odczuwać jeszcze przez długi czas. Jakie są więc konsekwencje wycieku gazu dla naszego środowiska naturalnego?
Co wydarzyło się we wrześniu na Morzu Bałtyckim?
Przypomnijmy: 26 września duńska Agencja Energii (dan. Energistyrelsen) poinformowała, że z jednej z dwóch nitek gazociągu Nord Stream 2 w okolicy duńskiej wyspy Bornholm wyciekł gaz. Dzień później Szwedzka Administracja Morska (swe. Sjöfartsverket) poinformowała o podobnej sytuacji, tyle że podając do wiadomości, iż doszło do dwóch wycieków gazu z Nord Stream 1 (gazociąg ten został uruchomiony, ale pozostawał bez dostaw). Metan ulatniał się z całej infrastruktury ze względu na jej tzw. nagazowanie.
Rzecznik ze szwedzkiego centrum sejsmicznego, Bjorn Lund, przekazał informacje, że w tych dniach w rejonie, w którym doszło do wycieku, odnotowano dwie sporych rozmiarów podwodne eksplozje. Potwierdza to także szwedzka prokuratura w wydanym 18 października oświadczeniu mówiącym o tym, że odnaleziono na uszkodzonych gazociągach ślady materiałów wybuchowych.
Jak wyciek z Nord Stream wpłynie na środowisko?
Pomimo że żaden z gazociągów nie był w użyciu, kiedy doszło do wycieku, zawierały one gaz ziemny. Masowe uwolnienie się metanu ma niestety ogromny, negatywny wpływ na nasz ekosystem i również odpowiada za efekt cieplarniany na świecie. Według wspomnianej już duńskiej Agencji Energii emisje gazu z Nord Stream 1 oraz 2 wyniosą ok. 778 mln m3. Czy to dużo? Niech za odpowiedź służy informacja, że objętość ta to ok. 14,6 mln ton ekwiwalentu CO2 gazów cieplarnianych, czyli ilość porównywalna do 1/3 rocznej emisji w całej Danii.
– Metan jest drugim po dwutlenku węgla niebezpiecznym dla naszego środowiska gazem, który przyczynia się do poważnych zmian klimatycznych, a w konsekwencji do globalnego ocieplenia. Może utrzymywać się w atmosferze przez bardzo długi czas, bo nawet do 20 lat. Niewątpliwie incydent ten wpływa na pogorszenie się jakości powietrza i dodatkowo pogłębia efekt ocieplenia jeszcze bardziej, niż odnotowywaliśmy to do tej pory. Konsekwencje emisji gazu będą więc widoczne nie od razu, a w ciągu kolejnych kilkunastu czy kilkudziesięciu lat – mówi Szymon Wstawski z firmy LEMITOR Ochrona Środowiska.
Efekt cieplarniany coraz bardziej doprowadza do postępującej degradacji środowiska naturalnego. Ma to swoje konsekwencje w wielu dziedzinach życia. Począwszy od wzrostu temperatury na Ziemi o średnio 0,2 stopnia w ciągu 10 lat i topnienia pokrywy lodowcowej na biegunach, przez coraz częstsze powodzie, dotkliwe susze, aż po wyginięcie wielu gatunków zwierząt, roślin i zmiany klimatyczne, które powodują problemy w rolnictwie oraz hodowli zwierząt. Wrześniowy wyciek z gazociągów Nord Stream 1 i 2 w konsekwencji może znacząco pogłębić ten stan rzeczy i przyspieszyć proces efektu cieplarnianego.
Jak można zmniejszyć efekt cieplarniany na Ziemi?
– Wyciek metanu z gazociągów Nord Stream powinien jeszcze bardziej dać nam wszystkim do myślenia i spowodować wzmocnienie działań, które mają na celu zmniejszenie emisji wszelkich szkodliwych gazów do środowiska, jakie wytwarzamy na Ziemi. Dlatego tak ważne jest, aby mieć świadomość problemu i móc podejmować odpowiednie działania naprawcze. Jako instytucja badawcza nieustannie wykonujemy pomiary obejmujące również stężenie tego gazu. Dotyczy to zarówno instalacji przemysłowych, jak i chociażby składowisk odpadów, które są cały czas istotnym w skali globalnej źródłem emisji gazów cieplarnianych. Jako firma zajmująca się nie tylko pomiarami, ale również opracowaniami środowiskowymi i modelowaniem, zauważamy jednak coraz większe znaczenie bardziej kompleksowych rozwiązań – analiz śladu węglowego, czy chociażby zagadnień rynku uprawnień emisji gazów cieplarnianych. Bez wdrożenia realnych zmian w zarządzaniu surowcami i odpadami może nam się nie udać, aby powstrzymać postępujące zmiany klimatyczne – tłumaczy Szymon Wstawski z LEMITOR Ochrona Środowiska.
Zmiany w zarządzaniu to między innymi odpowiednie składowanie i zabezpieczanie surowców, a także ich właściwy recykling. W tym celu najlepiej korzystać z niskoemisyjnych metod do przetwarzania odpadów, aby jak najmniejszy, najlepiej znikomy odsetek niebezpiecznych gazów przedostał się do ekosystemu. Metan, o którym mowa w kontekście gazociągu Nord Stream, na co dzień uwalnia się także poprzez składowanie odpadów, wykorzystywanie ropy naftowej i nawozów czy fermentacji kompostowanych resztek. Stąd zrównoważone gospodarowanie tego rodzaju zasobami i jest niezwykle ważne dla środowiska. Pomoże to w zapobieganiu jego nadmiernego zanieczyszczania i przyczyni się do ograniczenia wydzielania szkodliwych gazów, przez które zwiększa się efekt cieplarniany.
Nie ma wątpliwości, że czytanie wpływa w znaczącym stopniu na nasz umysł. Choć statystyki nie są pozytywne i pokazują, że coraz więcej osób zamiast papierowej lektury wybiera Internet jako podstawowe źródło informacji, bez wątpienia to właśnie czytanie książek pogłębia zasób słownictwa, uczy ortografii, interpunkcji, pozwala na dogłębne poznanie problemu, poszerza wiedzę. Czasami wystarczy kilka minut dziennie, by w ciągu roku przeczytać wiele wartościowych książek.
Czytanie wzbogaca słownictwo, co znacznie pomaga w opisywaniu swoich uczuć i myśli. Ludziom często umyka jakiś wyraz lub chcą coś powiedzieć, ale nie potrafią ubrać tego w słowa. Na szczęście można nad tym pracować, a czytanie jest najlepszym ćwiczeniem. Warto czytać książki zarówno podczas nauki czytania, jak i wtedy, kiedy ta umiejętność została opanowana do perfekcji. Poza tym dobrze jest zwrócić uwagę na dzieła wybitnych, polskich i zagranicznych pisarzy, którzy są prawdziwymi mistrzami we władaniu języka.
Czytanie książek to także doskonała stymulacja dla mózgu. Czytając, tworzymy w głowie obrazy, łączymy nową wiedzę z tym, co już jest nam znane. Podczas czytania lektury, neurony są nieustannie zmuszane do wysiłku, co przekłada się na lepszą pamięć.
Dlaczego warto czytać książki? Czytanie działa uspokajająco. Jeżeli wybierzesz książkę, która naprawdę Cię interesuje, stres dnia codziennego odejdzie w zapomnienie. Książki biznesowe czy poradniki warto czytać rano. Natomiast wieczorem, przed snem wybieraj powieści — ułatwi Ci to zasypianie.
Ludzie, którzy czytają, są mądrzejsi. Nie bez powodu mówi się o kimś, kto posiada wartościową wiedzę, że jest „oczytany”. Książki pozwalają na poprawę wielu aspektów swojego życia — od biznesu, poprzez relacje z innymi, po psychologię. Warto czytać książki, ponieważ to właśnie lektura sprawia, że człowiek poszerza swoje horyzonty i staje się jeszcze bardziej inteligentny.
Książki potrafią zainspirować. Czasami znajdujemy się w takim punkcie swojego życia, że nie wiemy, w którą stronę warto pójść. Dlaczego warto czytać książki? W lekturze może zainspirować wszystko — postawa głównego bohatera, odwiedzane miejsca, podejmowane decyzje, aktywności.
Czytanie książek rozwija wrażliwość na sztukę i na innych ludzi. Ludzie, którzy czytają, 3 razy częściej odwiedzają muzea, a 2 razy częściej sami malują, piszą lub fotografują. Dzięki książkom rozwija się także empatia. Angażujemy się w fikcję literacką i potrafimy postawić się na miejscu drugiego człowieka, a także go zrozumieć.
Książki wpływają także na większe zdolności analityczne. Osoby, które czytają kryminały, wymagające rozwiązywania zagadek, analizowania faktów, stawiania tez, rozwijają w sobie zdolność krytycznego i analitycznego myślenia. W tym przypadku szczególnie polecamy klasyki polskich kryminałów. Pamiętaj, że warto czytać książki już od najmłodszych lat, aby zauważyć pozytywny wpływ czytania w dorosłym życiu.
Częstsze sięganie po lekturę to także rozwijanie własnego stylu. Warto wybierać książki uznanych pisarzy, dzięki którym nauczymy się poprawności gramatycznej oraz ortograficznej. To jedna z najważniejszej korzyści, wynikającej z czytania książek, którą z pewnością doceni każdy dorosły, który już jako dziecko namiętnie czytał książki.
Dzięki czytaniu możemy postawić się w różnych sytuacjach i wyobrażać sobie, co zrobilibyśmy na miejscu bohatera. Otwieramy się tym samym na nowe doświadczenia czy wyzwania, rozszerzamy horyzonty, kształtując własną osobowość. Ponadto dziecko, czytające mądre powieści przygodowe może nauczyć się pozytywnych zachowań, które w dorosłym życiu mogą nie raz uratować człowieka z opresji.
Według badań przeprowadzonych przez amerykańską agencję wspierającą sztukę — NEA — ludzie, którzy regularnie czytają, znacznie bardziej angażują się obywatelsko oraz kulturowo. Co więcej, czytelnicy mają większą swobodę i łatwość wypowiedzi
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.