Jesień to czas zbiorów tego, co posadzono wiosną w rozgrzanej i wilgotnej ziemi. To okres regeneracji organizmu po upalnym lecie oraz zbierania sił przed mroźną zimą. Dlatego warto w tym czasie szczególnie zadbać o rozgrzewającą dietę pełną warzyw korzeniowych. Ich charakterystyczny aromat, który wydobywa się podczas pieczenia, dodatkowo koi nasze zmysły. Nic dziwnego, że zapiekanki warzywno-serowe są tak lubianym daniem w sezonie jesiennym.
Warzywa korzeniowe od lat są cenione w kuchni polskiej. Zbierane są jesienią, dlatego zwłaszcza teraz warto przyjrzeć im się trochę bliżej. 24 listopada obchodzimy Dzień Buraka. To warzywo jest niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o zawartość witamin i mikroelementów. Buraki przeciwdziałają rozwojowi chorób cywilizacyjnych oraz nowotworów. Wpływają także pozytywnie na wygląd skóry i opóźniają procesy starzenia.
Warto włączyć do diety także inne warzywa korzeniowe i bulwiaste, które są skarbnicą substancji odżywczych, a także węglowodanów złożonych i błonnika. Jak je podawać? Pieczone warzywa korzeniowe uwalniają zupełnie inne nuty smakowe i aromatyczne, niż ich gotowane i surowe odpowiedniki. Nic więc dziwnego, że powszechnie dostępne buraki, marchewki, ziemniaki czy cebule od wielu lat stanowią niezwykle wdzięczny składnik rozgrzewających zapiekanek. O tym, jak wspaniale smakuje w takim wydaniu burak, można się przekonać przygotowując kolorową zapiekankę z dodatkiem tego warzywa (przepis znajdziesz na końcu artykułu).
Rozgrzej żołądek i … duszę
Coraz chłodniejsze dni i coraz dłuższe wieczory sprawiają, że znacznie chętniej spędzamy czas w zaciszu własnych mieszkań i domów. Jesienią na stołach coraz częściej pojawiają się gęste, gorące i sycące posiłki, pachnące aromatycznymi przyprawami. Pieczone warzywa z dodatkiem przypraw, ziół i olejów roślinnych, same w sobie stanowią bardzo odżywcze danie. A w towarzystwie dobrej jakości sera – pełnowartościowy posiłek.
Czym się kierować, szukając najlepszego sera żółtego do zapiekania? – Powinniśmy wybierać sery twarde i dojrzałe. Bardzo dobrze rozpuszcza się zarówno Gouda, Aldamer, jak i ser Edamski, jednak prawdziwe bogactwo smaków i aromatów uzyskamy mieszając różne gatunki serów – podpowiada Ewa Polińska z MSM Mońki.
Jednym z najprostszych, ale i najbardziej spektakularnych dań, łączących w sobie bogactwo substancji odżywczych warzyw korzeniowych i aromatów najwyżej jakości serów, są patisony faszerowane pomidorami i serem morskim. Przepis zamieszczamy na końcu artykułu.
Polska korzeniami stoi
O ile wybór warzyw do zapiekania wydaje się stosunkowo prosty, sen z powiek początkującym kucharzom spędza wybór odpowiedniego sera, który łatwo rozpuści się pod wpływem temperatury, ale pozostanie miękki i ciągnący się po wyjęciu z piekarnika.
– Najważniejszym czynnikiem wpływającym na łatwość topienia się sera jest jego wilgotność. Sery o większej wilgotności topią się znacznie lepiej ze względu na luźniejsze rozłożenie białek mleka, uwalniających się podczas produkcji sera. – wyjaśnia Ewa Polińska z MSM Mońki. – Sery suche po roztopieniu są znacznie bardziej oleiste i wyraźnie oddzielają się od reszty składników. Również okres dojrzewania sera ma znaczący wpływ na jego zdolność topienia. Im dłużej ser dojrzewa, tym bardziej ziarnisty i tłusty będzie po poddaniu obróbce termicznej.
Jeżeli chcesz zaskoczyć swoich gości wyjątkowym połączeniem warzyw korzeniowych i sera, spróbuj przepisu na dyniowy strudel z Aldamerem, zamieszczony pod tekstem. Dodatkiem do niego może być mix pieczonych warzyw korzeniowych z dodatkiem ziół i oleju roślinnego.
Zadbaj o swój wewnętrzny ogień
Jesień to czas, kiedy cała przyroda zwalnia tempo, co widać także na przykładzie metabolizmu. – Aby utrzymać ciało w najlepszej formie, warto postawić na dietę wzmacniającą proces spalania. Posiłki powinny być ciepłe, rozgrzewające, spożywane bez pośpiechu i w regularnych odstępach czasu. Między posiłkami warto popijać herbaty ziołowe, a zimne sałatki zastąpić np. aromatycznymi zapiekankami warzywno-serowymi. – radzi dietetyk kliniczna Roksana Środa z MajAcademy.
Bez względu na porę roku warto zadbać, by niepotrzebnie nie marnować jedzenia. Kuchnia zero waste jest nie tylko bardziej ekologiczna i ekonomiczna, ale także wzmacnia nasze samopoczucie, budując jeszcze silniejsze więzy z otaczającą nas przyrodą. Zapiekanki to dania, które idealnie wpisuje się w tę ideę. Zapiekanki warzywno-serowe są bowiem nie tylko smakowitym pomysłem na rozgrzewający obiad lub kolację, ale także doskonałym pomysłem na wykorzystanie wszystkiego, co znajdziemy w naszych lodówkach i spiżarniach.
Kolorowa zapiekanka z burakiem
Składniki:
– 2 średnie ziemniaki
– 4 małe buraki czerwone
– 1 cebula
– 1 żółta papryka
– 1 zielona papryka
– 1 pomarańczowa papryka
– 40 dag żółtego sera Gouda MSM Mońki
– oliwa
Wykonanie:
Ziemniaki i buraki obrać. Gotować osobno tak długo, by pozostały lekko chrupiące. Odcedzić i pokroić na cienkie plasterki. Cebulę zeszklić na odrobinie oliwy. Paprykę umyć, usunąć gniazda nasienne, pokroić w grubą kostkę i lekko podsmażyć. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Wysmarować oliwą formę do tarty o średnicy 25 cm. Na dnie ułożyć plasterki ziemniaków, posypać zeszkloną cebulą i połową porcji sera. Następnie układać plasterki ugotowanych buraków, a na wierzch – paprykę. Całość posypać pozostałym serem. Piec 25 minut w temperaturze 175°C.
Patisony faszerowane pomidorami i serem morskim
Składniki:
– 4 średnie sztuki patisonów (ok. 12-14 cm średnicy)
– 300 g pomidorów Lima (lub innych mięsistych)
– 300 g sera żółtego – Morski MSM Mońki
– 2 ząbki czosnku
– ¼ łyżeczki chilli
– 2 gałązki świeżego rozmarynu
– 2 łyżki oliwy z oliwek
– sól do smaku
Wykonanie:
Patisonom odciąć tak zwane „czapki”, wydrążyć miąższ ze środków i pokroić w kostkę. Pomidory sparzyć wrzątkiem, ściągnąć skórkę i pokroić w plasterki. Czosnek posiekać i wymieszać z miąższem patisonów, płatkami chili i oliwą. Patisony posolić w środku i na przemian, warstwami, układać pomidory, miąższ, starty ser żółty i igiełki rozmarynu (ostatnią warstwą powinien być ser). Tak przygotowane patisony przykryć „czapkami” i upiec w piekarniku w temperaturze 180°C przez ok. 40 minut.
Dyniowy strudel z Aldamerem
Składniki:
– 1 opakowanie ciasta francuskiego
– 2 cebule
– 2 łyżki masła
– 200 g miąższu dyni
– 3 ząbki czosnku
– 200 g sera Aldamer MSM Mońki w plastrach
– 100 g szynki wędzonej parzonej
– 1 jajko
– sól i pieprz do smaku
– sezam i kminek do posypania
Wykonanie:
Cebulę pokroić w kostkę i poddusić na wolnym ogniu, na maśle, aż do lekkiego zrumienienia. Następnie dodać utartą na grubym oczku dynię, posiekany czosnek, doprawić do smaku solą i pieprzem. Wymieszać, a następnie odstawić do przestygnięcia.
Ciasto francuskie rozłożyć na papierze do pieczenia i ułożyć na blaszce. Na ciasto wyłożyć warstwę dyni z cebulą, następnie plasterki sera, szynki oraz ponownie dynię i ser. Brzeg ciasta posmarować rozmąconym jajkiem i zwinąć tak, żeby całe nadzienie znalazło się w środku. Brzegi ciasta podwinąć pod spód, a z góry posmarować strudel pozostałym jajkiem oraz posypać sezamem oraz kminkiem. Wierzch ponakłuwać widelcem i piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez ok. 40 minut (do ładnego zarumienienia). Podawać na ciepło lub w temperaturze pokojowej.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.
Nie ma wątpliwości, że czytanie wpływa w znaczącym stopniu na nasz umysł. Choć statystyki nie są pozytywne i pokazują, że coraz więcej osób zamiast papierowej lektury wybiera Internet jako podstawowe źródło informacji, bez wątpienia to właśnie czytanie książek pogłębia zasób słownictwa, uczy ortografii, interpunkcji, pozwala na dogłębne poznanie problemu, poszerza wiedzę. Czasami wystarczy kilka minut dziennie, by w ciągu roku przeczytać wiele wartościowych książek.
Czytanie wzbogaca słownictwo, co znacznie pomaga w opisywaniu swoich uczuć i myśli. Ludziom często umyka jakiś wyraz lub chcą coś powiedzieć, ale nie potrafią ubrać tego w słowa. Na szczęście można nad tym pracować, a czytanie jest najlepszym ćwiczeniem. Warto czytać książki zarówno podczas nauki czytania, jak i wtedy, kiedy ta umiejętność została opanowana do perfekcji. Poza tym dobrze jest zwrócić uwagę na dzieła wybitnych, polskich i zagranicznych pisarzy, którzy są prawdziwymi mistrzami we władaniu języka.
Czytanie książek to także doskonała stymulacja dla mózgu. Czytając, tworzymy w głowie obrazy, łączymy nową wiedzę z tym, co już jest nam znane. Podczas czytania lektury, neurony są nieustannie zmuszane do wysiłku, co przekłada się na lepszą pamięć.
Dlaczego warto czytać książki? Czytanie działa uspokajająco. Jeżeli wybierzesz książkę, która naprawdę Cię interesuje, stres dnia codziennego odejdzie w zapomnienie. Książki biznesowe czy poradniki warto czytać rano. Natomiast wieczorem, przed snem wybieraj powieści — ułatwi Ci to zasypianie.
Ludzie, którzy czytają, są mądrzejsi. Nie bez powodu mówi się o kimś, kto posiada wartościową wiedzę, że jest „oczytany”. Książki pozwalają na poprawę wielu aspektów swojego życia — od biznesu, poprzez relacje z innymi, po psychologię. Warto czytać książki, ponieważ to właśnie lektura sprawia, że człowiek poszerza swoje horyzonty i staje się jeszcze bardziej inteligentny.
Książki potrafią zainspirować. Czasami znajdujemy się w takim punkcie swojego życia, że nie wiemy, w którą stronę warto pójść. Dlaczego warto czytać książki? W lekturze może zainspirować wszystko — postawa głównego bohatera, odwiedzane miejsca, podejmowane decyzje, aktywności.
Czytanie książek rozwija wrażliwość na sztukę i na innych ludzi. Ludzie, którzy czytają, 3 razy częściej odwiedzają muzea, a 2 razy częściej sami malują, piszą lub fotografują. Dzięki książkom rozwija się także empatia. Angażujemy się w fikcję literacką i potrafimy postawić się na miejscu drugiego człowieka, a także go zrozumieć.
Książki wpływają także na większe zdolności analityczne. Osoby, które czytają kryminały, wymagające rozwiązywania zagadek, analizowania faktów, stawiania tez, rozwijają w sobie zdolność krytycznego i analitycznego myślenia. W tym przypadku szczególnie polecamy klasyki polskich kryminałów. Pamiętaj, że warto czytać książki już od najmłodszych lat, aby zauważyć pozytywny wpływ czytania w dorosłym życiu.
Częstsze sięganie po lekturę to także rozwijanie własnego stylu. Warto wybierać książki uznanych pisarzy, dzięki którym nauczymy się poprawności gramatycznej oraz ortograficznej. To jedna z najważniejszej korzyści, wynikającej z czytania książek, którą z pewnością doceni każdy dorosły, który już jako dziecko namiętnie czytał książki.
Dzięki czytaniu możemy postawić się w różnych sytuacjach i wyobrażać sobie, co zrobilibyśmy na miejscu bohatera. Otwieramy się tym samym na nowe doświadczenia czy wyzwania, rozszerzamy horyzonty, kształtując własną osobowość. Ponadto dziecko, czytające mądre powieści przygodowe może nauczyć się pozytywnych zachowań, które w dorosłym życiu mogą nie raz uratować człowieka z opresji.
Według badań przeprowadzonych przez amerykańską agencję wspierającą sztukę — NEA — ludzie, którzy regularnie czytają, znacznie bardziej angażują się obywatelsko oraz kulturowo. Co więcej, czytelnicy mają większą swobodę i łatwość wypowiedzi